Nim czas się zatrzymał

To ja z przed diagnozy, 32-letnia świeżo upieczona mama, pełna energii, planów i marzeń. Nawet przez sekundę nie przyszło mi do głowy jak bardzo wszystko ulegnie zmianie. Zawsze badałam się regularnie. Do ginekologa chodziłam raz w roku, a od momentu zdiagnozowania u mnie endometriozy, znacznie częściej. Guza wyczułam przy samobadaniu piersi. Pamiętam, że bardzo bolał, a ponieważ wciąż karmiłam piersią nie podejrzewałam nic groźnego. Ponieważ mieszkam w Irlandii następnego dnia udałam się do „Breast Nurse”- pielęgniarki od laktacji (mam niedaleko do ośrodka w którym za darmo dają porady). Miła Pani poinstruowała mnie co zrobić by odetkać gruczoł i poradziła aby po tygodniu zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu gdyby nie przeszło.

Niestety pierś bolała dalej a masaże i okłady nic nie pomagały. Zgłosiłam się do lekarki, która po zbadaniu podejrzewała, że może to być wina hormonów (miesiączka po ciąży dopiero wróciła) albo gruczolakowłókniak. Nie mogła jednak od razu skierować mnie do kliniki piersi, musiałam wrócić po to za dwa tygodnie ( takie reguły). Przez ten czas nic się nie poprawiło więc skierowała mnie do szpitala. Tam jednak też nie zostałam zbadana dokładniej. Mimo tego, że czułam się coraz słabsza a ból narastał, musiałam czekać kolejne 3 tygodnie na USG i mammografię. Dlaczego? Dlatego, że nie byłam w grupie ryzyka. Miałam poniżej 35 lat, żadnej historii raka piersi w rodzinie, wciąż karmiłam piersią i guz bolał. Nie czekałam oczywiście tak długo bezczynnie. Na USG umówiłam się prywatnie, ale tam lekarz na dalsze badania skierował mnie do tej samej kliniki. Zupełnie bym zapomniała, w miedzy czasie miałam przepisany antybiotyk na rzekomy stan zapalny wywołany zastojem pokarmu…

Gdzieś głęboko w środku wiedziałam, że jest źle. Zawsze byłam aktywna fizycznie, jadłam zdrowo i dużo ćwiczyłam ale mimo to mój poziom energii spadał. Nie byłam w stanie dotrwać do końca treningu a ból piersi stawał się nie do zniesienia. Po jakimś czasie pojawiło się również zaczerwienienie na skórze a guz zaczął odstawać.

Po 3 miesiącach chodzenia po lekarzach i oczekiwaniach na kolejne wizyty, nadszedł dzień USG i mammografii w szpitalu. Bardzo się stresowałam ale jeszcze bardziej pragnęłam wiedzieć co mi jest i jak się tego pozbyć. Pielęgniarka wyczytała moje imię, wskazała kabinę, dała koszulę do przebrania i pokazała poczekalnię. Marcin (mój partner) nie mógł wejść ze mną, czekał więc w głównej sali z naszym 8 miesięcznym synkiem, ale cały czas byliśmy na telefonie. W poczekalni ze mną były różne kobiety, w różnym wieku i momencie życia. Najbardziej jednak dotknął mnie widok kobiety na wózku, nie miała jednej piersi a ja zaczęłam po raz pierwszy poważnie zastanawiać się czy mnie też to czeka.

Najpierw zrobiono mi mammografię obu piersi, później zaproszono na USG podczas którego wykonano biopsje guza i węzła chłonnego, który też zdążył urosnąć. Zostawiono również małe klipsy w miejscu pobrania i poddano ponownej mammografii. Pielęgniarka kazała przyjść za 5 dni na wizytę z chirurgiem i koniecznie z kimś…bym nie była sama. Wiedziałam już, że muszę być gotowa na najgorsze.

Published by

Malwina Arcisz

Moja walka z rakiem. Ujarana życiem pragnę zarażać pozytywną energią. Mimo bólu, łez i strachu odnalazłam sporo miejsca na szczęście. 14 grudnia 2018 usłyszałam diagnozę: nowotwór złośliwy, potrójnie ujemny rak piersi z przerzutami do węzłów chłonnych, stadium 3. Odsłaniam przed Tobą skrawek swojej duszy, pokazuje prawdziwe oblicze choroby a może nawet przemycę trochę wiedzy medycznej. To moje doświadczenia i sposób radzenia sobie z rakiem i procesem leczenia (chemioterapia, operacja, radioterapia), plus szczypta humoru i apetytu na życie. Rak to nie wyrok! Szczęście to wybór.

3 myśli w temacie “Nim czas się zatrzymał

  1. Czy zrobiła Pani badania genetyczne? Według wytycznych National Comprehensive Cancer Network rak piersi w młodym wieku jest wskazaniem do badań genetycznych, przynajmniej BRCA1 i BRCA2. Tak samo rak potrójnie ujemny (triple negative).
    Jeśli chora na raka kobieta ma mutację, to jest inaczej leczona, A wykrycie mutacji pomaga bardzo innym kobietom z rodziny ustalić jakie mają ryzyko i podjąć profilaktykę. Wiadomo, czego szukać w ich DNA. Jeśli są nosicielkami, to mają dostęp do rezonansu piersi , który jest w tej grupie wiekowej o galaktykę lepszym badaniem od mammografii we wczesnym wykrywaniu raka piersi. Mogą też się zdecydować na profilaktyczną mastektomię z jednoczesną rekonstrukcją. A kiedy kobiety z mutacją zrealizują plany macierzyńskiei i skończą 35 – 40 lat , to mogą przejść profilaktyczne usunięcie jajników i jajowodów, aby uniknąć raka jajnika/jajowodu.
    Jeśli ktoś ma mutację i o tym nie wie, to będzie mógł korzystać tylko z badania palpacyjnego piersi i usg w młodym wieku, a wtedy rak, który zostanie wykryty to będzie duży guz, często z zajętymi węzłami, kiedy leczenie jest trudne i droga niepewna. Warto o tym pisać i mówić jak najczęściej.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s